Hmm...wszystko zależy od kobiety. Są takie (raczej dość sporo), które po zaaplikowaniu im na dzień dobry tekstu Altara spojrzą na ciebie jak na kosmitę (szczególnie końcówka brzmi sztucznie w zestawieniu z poprzednimi zdaniami).
A ja na początek wolę mniej wydumane akcje z rodzaju tych, które De Anngelo nazywa "cookie&funny":)
"Wiem, że jesteś zajęta...ja również się spieszę, ale ...muszę Ci powiedzieć, że ...masz piękne oczy (tu zdziwienie z jej strony...zacznij się przyglądać, przechyl głowę mrużąc oczy)...szczególnie lewe (powiedz w formie żartu...tu panienka powinna się roześmiać....teraz i Ty wyszczerz kielochy;))...szczególnie, gdy się śmiejesz/usmiechasz...
Cały czas patrz jej w oczy, z lekka bezczelnym spojrzeniem.
Właśnie stworzyłeś super klimacik do zaaplikowania tekstu w stylu:
"Bardzo fajnie, że się roześmiałaś, bo to oznacza, że za tymi pięknymi oczami kryje się kobieta inteligentna i z poczuciem humoru... ciekawy jestem, czy miała byś w sobie tyle odwagi, aby umówić się z nieznajomym na kawę... (rzucasz wyzwanie - ważna postawa. Musi to zabrzmieć jak wyzwanie, nie jak prośba. Jeśli tym razem odmówi, powiedz "To zastanawiające, jak niewiele jest dzisiaj odważnych kobiet..." i odejdź. Duże prawdopodobieństwo, że sama Cię później zaczepi pod byle pretekstem. Zapytaj wtedy mimochodem "Jak z twoją odwagą?..." itd, itp...
Oczywiście, co kraj to obyczaj

ale powyższy tekst był w moim przypdaku skuteczny prawie w 100%
Zabieranie cukierka już na samym początku (kiedy jeszcze nie dałeś kobiecie dojść do słowa) często kończy się fiaskiem, choć nie wykluczam, że przyczyna tkwi w niedoskonałości cukierka niż w samym fakcie jego zabierania