hehe, cóż wywołany do tablicy powinienem coś powiedzieć, nie ??
zabiorę cię w małą podróż do niedalekiej przeszłosci, i zacznę tak :
było sobie dwóch kolesi w matrixie, jeden w lutym łyknął pigułkę MBA, a w marcu wział następną dawkę NLS i od razu BB. Drugi nie miał podstaw NLP i poszedł od razu na to by łyknac dwie piguły czyli NLS i BB, a dopiero później w maju dociagnął jeszcze jedną pigułę czyli MBA [obaj sie wyzwolili juz przy pierwszej

:D czego i Tobie życzę]
spotkali i poznali się na NLS jak również razem byli na BB. Zaprzyjaźnili sie zajebiscie, a jak by mogli cofnąć sie w czasie i stanąć przed tymi samymi decyzjami, to tak samo jak teraz by tego żałowali, że ....
.... poszli na te kursy tak zajebiście późno, ....
a w tej chwili .... obecnej ... już tego nie załują bo poinstalowali je sobie w timeline, o jednym wiem że zrobił sobie MBA w wieku 4 lat i powymieniał wszelkie negatywne wspomnienia, na takie które doładowują mu zasobów wtedy kiedy ich najbardziej potrzebuje, obaj zaplanowali sobie w tym samym timeline w przyszłości zajebiście widoczne cele które co ciekawe dopiero po tym zaczęli widzieć wyraźnie tak samo jak drogę do nich, ktróra nie wydaje sie tak kręta i niewidoczną jak poprzednio, a wręcz przeciwnie teraz, jest bardzo oswietlona
... ale strzeż sie pielgrzymie ...
bo analogia do matrixa jest bardzo oddziałowująca na świadomość, tutaj tak samo jak i tam, to co przeżyjesz zmieni cię, zmieni się świat dookoła Ciebie, a to za sprawą Ciebie samego, bo zaczniesz WIDZIEĆ wszystkimi zmysłami, opadną wszelkie ograniczenia, które Ci wczesniej przeszkadzały.
... a i tak wszystkie powyższe doświadczenia są tylko naszymi subiektywnymi i nikt nie mowi, że ty bedziesz miał dane ich doświadczyć ... my chcieliśmy i tylko to wystarczyło, to co zrobisz ... to będzie Ci dane doświadczyć ... wolna wola.
... a jeśli sie zdecydujesz, to zrozumiesz że to co tutaj napisałem jest tylko i wyłacznie spowodowane radością i chęcią dzielenia się samymi pozytywnymi doswiadczeniami z całym światem. .... bo jest taka jedna choroba .... bardzo zaraźliwa ... nazywa się
entuzjazm
... choć zamiast tego wszystkiego mogłem powiedzieć :
- nie, nie żałuję
... ale czy oddało by to co sie stało ?? nie, nawet to wszystko co napisałem tego nie oddaje .. bo sie nie da

ale chociaż małą namiastkę ci tu dałem
a praca nad sobą trwa od naszego urodzenia, ale nabiera na intensywności dopiero po tych kursach
Pozdrawiam,
MJ