Ostatnio jak byłem na wyjeździe z Pułkownikiem w Warszawie to miałem taką sytuację, że powoli po 20 minutach czekania na Pułkownika w samochodzie miałem już dosyć. Wtedy zaświtało mi w głowie, żeby zrobić kopułkę na 2 żołnierzy, z którymi również przyjechałem ale poszli do sklepu a ja miałem dosyć siedzenia sam w aucie. Jakie było moje zdziwienie, kiedy robiąc kopułę wyobrażałem sobie że za 10 minut będą spowrotem. Kiedy spojrzałem na zegarek w momencie kiedy widziałem, że się zbliżają, to było 9 minut i 48 sekund ! Cieszyłem się jak po pierwszym sukcesie w NLS ! Potem, kiedy już siedzieliśmy razem w aucie to czekaliśmy już na Pułkownika. Widziałem jak się powoli wkurwiają ale mówię im: "Poczekajcie jeszcze tylko 15 minut. Zaufajcie mi". I zacząłem robić kopułę a oni patrzyli na mnie jak na głupka bo bardzo się skupiłem

Po 13 minutach przyszedł Pułkownik ! Ale oni na mnie patrzyli !!! Powiedzieli mi że ja jestem jakiś dziwny gość. A ja im na to: "I co, teraz dalej dziwicie się że nie chcę już służyć w wojsku ???"
P.S. Dzięki Paweł za ćwiczenie na linii czasu. Już mam dosyć MON-u. Na Święta Wielkanocne będę już w cywilu
