3 krótkie punkty i moje spostrzeżenia na ten temat

Tutaj rozmawiamy o wszystkim co dotyczy NLS w zamkniętym gronie TYLKO dla wtajemniczonych. Dostęp do tej części forum mają tylko absolwenci warsztatów NLS oraz Ci, którzy kupili warsztat NLS na CD. <br>
<b>UWAGA ! Zanim napiszesz do admina w sprawie dostępu do tej części forum przeczytaj to co admin napisał w częsci "Ogłoszenia admina" !!! </b>

Moderatorzy: admin, Lech Dębski, yebi69, Sowa_sensei, Moderatorzy

VOLVO
Posty: 68
Rejestracja: czw lut 17, 2005 9:33 am
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

3 krótkie punkty i moje spostrzeżenia na ten temat

Postautor: VOLVO » wt lut 22, 2005 3:41 pm

Część wszystkim.
Ma kilka spostrzeżeń, 3 dokładnie: 1) intonacja głosu, 2) przełamywanie wewnętrznego oporu, 3) zaczepka z dnia dzisiejszego

1)Na płytce, nie pamiętam czy na 1,2 czy 3-ej była mowa o intonacji głosu. Ktoś tam powiedział, przykład, że poznaniacy intonują w góre. Padł przykład:
-to co pijemy?
-piwo (z intonacją wznoszącą, co jest odbierane jako pytanie)
-nie wiem, to ja się pytam.
Już wyjaśniam o co chodzi. Poznaniacy w normalnej rozmowie nie mówią w ten sposób, w tym przypadku powiedzenie piwo z wznoszącą intonacją oznacza formę pytania, to jakby propozycja wypicia piwa skierowana do osoby, która pyta co pijemy a znaczenie ma to mniej więcej takie: czy może miałbyś ochotę na piwo? Albo czy odpowiada Tobie piwo?.. tyle, że w tym przypadku mówimy „piwo” z wznoszącą intonacją, bo jest to krótsze niż budowanie całego zdania. Śmiać mi się chciało z tego przykładu bo naprawdę w Poznaniu tak się mówi i to jest fakt, ale intonacja w jakiej mówimy wynika z kontekstu zdania. Generalnie mówimy z intonacja poziomą, twierdzenie brzmi jak twierdzenie a nie jak pytanie, ale w pewnym sytuacjach twierdzenie brzmi jak pytanie, gdy chcemy się dowiedzieć czy propozycja w tym przypadku piwa jest zaakceptowana przez osobę zadającą pytanie: co pijemy. Poza tym, wszystko jest normalnie.... z wyjątkiem lokalnego slangu, w którym jest trochę naleciałości germańskich, ale to pozostałość po zaborach.

2) Spostrzeżenie numer dwa dotyczy tych wszystkich osób, które pisały o tym, że nie mogą w sobie zbudować odpowiedniej postawy. Mogę podać przykład dotyczący mojej osoby:
- zaczepiałem dziewczyny i pytałem je o drogę, klub cokolwiek. Celem zaczepki było przełamanie oporu w zatrzymywaniu idących dziewczyn, ale ułatwiałem sobie to gdy powiedziałem sobie wcześniej w myślach, ze zapytam o coś zupełnie nie związanego z podrywem.
- Gdy pytanie o drogę przychodziło mi już bez problemu to do mijających mnie dziewczyn rzucałem pojedyncze, krótkie zdania np.: fajny piesek; hej, nie bądź taka smutna, uśmiechnij się! + mój uśmiech
- Później zacząłem podchodzić i mówić komplementy dotyczące jej włosów, oczu, makijażu itp.

Kolejna rzecz, jaka może się przydać tym wszystkim, którzy czują duży wewnętrzny opór w zaczepianiu dziewczyn i trenowaniu na nich komplementów, albo na próbach uwodzenia jest taka, że im dłużej się zastanawiasz czy podejść czy nie tym trudniej jest się na to zdecydować. Najlepiej podjąć decyzję w ciągu trzech sekund i zrobić jeden zdecydowany krok w jej kierunku a później to już samo jakoś idzie i napięcie opada.. wtedy staram się widzieć tunel, na końcu którego jest ona, wszystko co jest dookoła pomijam i nie zwracam na to uwagi, tak jakby nie istniało, staram się wyłączyć na inne, stojące lub przechodzące obok osoby.

3) wracałem z wykładu. Stanąłem w pobliżu przystanku tramwajowego i patrzyłem na wystawę salonu prasowego... zauważyłem wysoką, dość ładną dziewczynę przechodzącą przez przejście dla pieszych i idącą na przystanek. Niosła siatki dwie z jakimiś ubraniami. Pomyślałem, żeby podejść do niej i pogadać. ...podchodzę.. stoi ona, trzyma jedną siatkę pomiędzy nogami, drugą trzyma w dłoni i sprawdza rozkład jazdy tramwajów i sprawdzała godzinę na zegarku. Obok stała jeszcze jakaś starsza kobieta. Podszedłem do tej dziewczyny, przeprosiłem, że ją zaczepiam i dodałem, że widziałem ją jak przed chwilą przechodziła przez ulicę... w tym momencie zaczęła patrzeć czy nie zgubiła czegoś po drodze... gdy upewniła się, że niczego nie zgubiła znowu spojrzała na mnie.. więc oznajmiłem, że zwróciła moja uwagę i chcę z nią porozmawiać ( to było twierdzenie a nie prośba).. ona powiedziała: ok., możemy pogadać, stańmy tu z boku. Przedstawiłem się jej, dowiedziałem się, że ma na imię Ola, studiuje polonistykę, czeka na tramwaj numer 3, właśnie rozstała się po 5 letnim związku ze swoim chłopakiem, męczył ją już, nadal nie daje jej spokoju, przychodzi do niej do pracy i ciągle do niej wydzwania.. rzadko chodzi na imprezy, czasem grywa w bilard.. tyle dowiedziałem się, w pięciominutowej rozmowie.. gdy widziałem nadjeżdżający tramwaj, to zapytałem: czy możesz mi dać swój numer telefonu czy raczej nie bardzo ( wiem, ż tak się nie robi, jeśli pytasz kobietę o coś na pewno odmówi, sam odmawiam gdy ktoś na ulicy mnie pyta czy chciałbym coś, od razu odmawiam nawet gdy nie wiem o co chodzi.... powinienem użyć zdania oznajmującego, no i nie zastosowałem żadnego patternu... bo jeszcze zacinam się tworząc je, chyba dlatego, że nie umiem jeszcze na pamięć odpowiednich słów)... bo jest sceptycznie nastawiona do mnie. Podziękowałem za miła rozmowę, życzyłem jej powodzenia i pożegnałem się.. była bardzo uśmiechnięta idąc do tramwaju. Czuję się dobrze bo z góry założyłem, że nie chcę jej poderwać, nie związałem jej odpowiedzi z własną samooceną co jest bardzo ważne (wielu moich kolegów zawsze wiąże odmowę kobiety ze swoim wyglądem).. celem tej zaczepki było tylko: trening, rozmowa o byle czym byle się czegoś dowiedzieć i mieć kilka tematów no i upewnienie się, co się stanie gdy będę pytał o coś...czyli gdy zachowam się jak petent. Myślę, że znajdą się osoby tutaj, które po przeczytaniu tego co napisałem znajdą jakieś wnioski dla siebie. Ja znalazłem:
1) rozmawiając z kobietą nie pytaj czy możesz coś zrobić bo odmówi (mogę usiąść? Odp-nie; możesz mi kupić... ??? odp-nie, zawsze trzeba do kobiety mówic twierdząco, trzeba być pewnym tego co się od niej chce)
2) oddzielać odmowę kobiety od własnej oceny siebie... hehehe – wiem, wprawnym NLSerom kobiety nie odmawiają, ale ja jeszcze nie jestem NLSerem
3) Gdy zaczepiasz obcą pannę to im bardziej masz w d...e to co ona powie, tym łatwiej zdobyć się na zagadanie i nie można rozmyślać w sposób: podejść, nie podejść, a jak podejdę to czy mnie nie wyśmieje-to bardzo dołuje motywacje.

PS- opisze jeszcze jedną czy dwie swoje nieudolne próby podrywu z przeszłości a później już będę pisał o tym jak mi idzie stosowanie patternów, pozdro!
Przegrywa tylko ten, kto sam się poddaje.

Awatar użytkownika
Hugo
Posty: 135
Rejestracja: pn sty 19, 2004 10:45 pm
Lokalizacja: Samo Południe
Kontaktowanie:

Postautor: Hugo » śr lut 23, 2005 4:41 pm

Na ppoczątek, gdy jeszcze patterny nie ukłądają się płynnie w Twojej głowie ćwicz, jak czegoś chcesz od laski, pytając ją w sposób: Pewnie nie dasz mi swojego telefonu...
Dlaczego nie mogę usiąść... etc...
Wszystko z negacją w pytaniu... Rzadziej będzie się zdarzało że laks odmówi...

Hugo
Ego primam tollo, nominor quoniam leo

VOLVO
Posty: 68
Rejestracja: czw lut 17, 2005 9:33 am
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: VOLVO » śr lut 23, 2005 4:54 pm

za tę radę też dziękóweczka.... :) jeszcze ejdna rzecz mi się spodobała: wolisz dać mi swój numer telefonu czy poprosić mni abym do Ciebei zadzwonił... HAHAHA.... rewelacyjny tekst i jakie robi zamieszanie :wink: :D
Przegrywa tylko ten, kto sam się poddaje.

Awatar użytkownika
Hugo
Posty: 135
Rejestracja: pn sty 19, 2004 10:45 pm
Lokalizacja: Samo Południe
Kontaktowanie:

Postautor: Hugo » śr lut 23, 2005 5:00 pm

Tak
to pozorny wybór...
Sprawdź jeszcze jak działa:
"zanim dasz mi swój numer, blablabla... np. powiedz jak spędzasz wolny czas, powiedz co sądzisz o wielkich imprezkach techno - i cokolwiek nie powie potwierdź że ma rację i to miło że można spotkać kogoś kto ma takie same zdanie jak Ty)


Hugo
Ego primam tollo, nominor quoniam leo

klocek
Posty: 101
Rejestracja: czw mar 18, 2004 5:08 pm
Lokalizacja: WildWildWest

Postautor: klocek » pt lut 25, 2005 1:35 pm

Albo coś w stylu : Czy kiedy tu tak stoimy i rozmawiamy , to czy już w pełnie zdałaś sobie sprawe ,jak duża przyjemność wywołąło by u ciebie zaoferowanie mi swojego nr telefonu, czy może jesteś osobą tak leniwą ,że wolałabyś abym to ja puścił ci strzałkę? :-)

I jedna rzecz :Czy w pełni przypominasz sobie co mówią trenerzy :ostatecznie przestań doprowadzać do sytuacji w której mógłbys sie dla niej stać chusteczka do wypłąkania się i dobrym przyjacielem , który wysłuchuje wszystkie jej nieszczęscia, bo co z tego-ona i tak zaraz wróci do swojego chłopaka ,dlatego zamiast tego zrób to ,co sprawi ,że zacznie w tobie dostrzegać ciekawą alternatywę.

Pozdrawiam
==================================

Być ZWYCIĘŻONYM i nie ulec to ZWYCIĘSTWO.
Zwyciężyć i SPOCZĄĆ na laurach to KLĘSKA...

***************************************

VOLVO
Posty: 68
Rejestracja: czw lut 17, 2005 9:33 am
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: VOLVO » pt lut 25, 2005 2:12 pm

hahaha, tak ten tekst z lenistwem też jest dobry, nawet ja się skołowałem czytając go więc nie sądzę, żeby kobieta otrazu załapała co do niej mówię, hehehe, będzie musiała to chyba przez chwilę przetrawić.
A co do bycia PRZYJACIÓŁKĄ Z PENISEM... to już przerabiałem coś takiego raz w życiu i drugi raz nie mam zamiaru więc, na pewno nie bede słuchał zwierzeń kobiety... mogę jej zapewnić "atrakcje", ale chusteczką nie będę 8) :wink: , dzięki za radę :D
Przegrywa tylko ten, kto sam się poddaje.


Wróć do „Dyskusje ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości