hehehe - na mazurach tez mnowstwo dup, sloneczko, wiaterek, zagielek, zajebiste imprezy szantowe, gdzie mlode dupy tak kreca tyleczkami, ze choroby morskiej sie mozna nabawic...

a poza tym teraz glownie opieram sie na pacingu, spojrzeniu, glosie, postawie, ich slowach i cocky & funny
w sopocie mnie nie bylo, bo nie mialem na to kasy :/ a mazurki mialem za darmo, z tym ze malo okazji zeby wyjsc na miasto - tyle co do restauracji, klopa i sklepu - w wiekszosci przypadkow z dwiema marudami (to juz oddzielna historia

)
zajebiscie pozdrawiam wszystkich i uciekam pod prysznic, bo wrocilem 30 minut temu
