troche mnie to zaskoczylo i niestety nie wykorzystalem do konca tej sytuacji, ale
napisalem pozniej taki patternik, w sumie dosyc szablonowy, ale moznaby go wplesc do rozmowy na wypadek, gdyby podobna sytuacja sie powtorzyla:
jezeli mamy rzecz, ktora ona chce mozemy powiedziec np:
JA: dam Ci ... jezeli podasz mi 3 sensowne powody na to, abym to zrobil...
ONA: (uruchamia systemy pod czaszka)
JA: mialy byc sensowne ... ale dobra ... dam Ci jeszcze jedna szanse. Najpierw powiedz mi, jak masz na imie?
ONA: ...
JA: dobrze ... (imie), teraz posluchaj: ciekawy jestem, czy podchodzac na ulicy do jeszcze nieznajomej osoby zdajesz sobie w pelni sprawe z tego, na jak ekscytujace niebezpieczenstwo narazasz swoje dotychczasowe plany zyciowe ...
nie mowie tu, ze dana osoba (ps) od razu zacznie na Ciebie dzialac w ten szczegolny sposob ... kiedy zaczynasz sie przekonywac, ze wywoluje w Tobie rodzaj szczegolnego zaciekawienia, czy moze nawet niesamowitej fascynacji ...
nie ... ale napewno zdarzylo Ci sie kiedys rozmawiac z kims, kogo znalas zaledwie od paru minut i w pewnej chwili zlapalas sie na tym, ze z jakis tajemniczych powodow czujesz, ze mozesz tej osobie zaufac ...
poprostu patrzac na twarz tej osoby i slyszac jej rezonujacy glos ... zaczynasz czuc sie niesamowicie bezpiecznie ... i z kazda chwila uswiadamiasz sobie, ze coraz mocniej narasta miedzy wami rodzaj szczegolnego przeplywu ... tak, ze w ktoryms momencie zaczynasz byc otwarta na nowe doswiadczenia ... na to, co Ci sie moze ciekawego przytrafic z ta osoba ... ze mna tak jest, ze takie sytuacje zdarzaja mi sie niezwykle rzadko ...
mimo to mysle, ze warto podjac czasem takie ryzyko, jakie Ty podjelas podchodzac do mnie, kiedy nie zdawalas sobie jeszcze sprawy z tego, ile ta sytuacja ma Tobie do zaoferowania (mozemy juz dac jej to, co chciala)
szkoda, ze nie bedziemy juz mieli okazji kontynuowac tej interesujacej rozmowy. bywaj!
...
wszelkie sugestie i slowa krytyki mile widziane
pozdrawiam
