Była sobie Maryśka. Choć Maryska infantylną jest, to jedank i wielce pociągającą równocześnie. A zatem Maryśka stała sie moim market targetem. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie drobna kwestia jaką jest to, iż Maryśka zamieszkuje to samo miasto co Ja i zarazem to samo miasto co i moja kobieta. Żeby było zabawniej, Maryśka zna się z moją wybranką. Jak więc upolować Maryśkę?
Ano umówiłem się na wyjaśnienienie pewnej kwestii, która to kwestią wielce istotną jest i rozwianą być musi w trybie ekspresowym. Tak więc po spotkaniu z Maryśka sam na sam wypaliłem:
- Co właściwie miało być celem tego spotkania? - pyta się Marysia.
- Widzisz, pragnąłem ci zaproponować pewną rolę w moim życiu, aczkolwiek z perspektywy czasu, na podstawie tego co dzisiaj powiedziałaś, raczej z tego zrezygnuję.
- Ale dlaczego?! Co ja takiego powiedziałam!? Jak już zaczynasz mówić to dokończ...
- Po prostu nie sądzę żebyś była taką osobą która na to przystanie, ponieważ zazwyczsaj dopiero starsze dziewczyny potrafią docenić takie układy.
- słucham....
- Chodzi o role kobniet w moim życiu. Dzielą się one bowiem na trzy katrgorie; pierwsza z tych kategorii to moje siostry. Moje siostry znam już conajmniej 10 lat, jestesmy ze sobą tak blisko, że śpimy w jednym łóżku, rozumiemy się bez słów i znamy nasze zycie od podszewki. Druga kategoria to moje przyjaciółki... Z moimi przyjaciółkami wychodzę na piwo, pllotkuje, rozmawiamy o jej chłopaku, mojej dziewczynie i generalnie jak to się mówi - nadajemy na tych samych falch... i się pierdolimy. Trzecia i ostatnia zarrazem kategoria to moje koleżanki. Moim koleżankom mówię na ulicy "cześć" i tyle. Poniewaz nie wypada osobną które się zna "cześć" nie mówić. Jednakże z koleżankami nie umawiam się w żaden sposób... czasami tylko spotkamy się na ulicy...
I widzisz... Celem mojego dzisiejszego spotkania z tobą, jest ustalenie do której z powyższych kategori się zaliczasz?
- Eee... Hehe, a do ktorej z kategorii chciałbyś mnie zaliczyć?
- No widzisz - mówię do niej - pewne z tych kategorii wymagają dwustronnego dogadania się, nieprawdaż?
- Więc... Koleżankom twoją być nie mogę, bo mówimy sobie wiecej niż "cześć" i już któryś raz z kolei się spotykamu. Twoją siostrą również być nie mogę, bo znamy sie zaledwie pare tygodni, nie zaś lata długie. Pozostaje więc kategoria... przyjaciółki plus... może z sexem jeszcze poczekajmy, ale przyjaciółka plus "igraszki" bardzo mi odpowiadaja...
No i kto powie, że patterny lepiejby się tu zdały? ;)
przemyślana strategia zamiast patternów
Moderatorzy: admin, Lech Dębski, yebi69, Sowa_sensei, Moderatorzy
-
- Master Trener
- Posty: 208
- Rejestracja: czw paź 23, 2003 11:26 am
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontaktowanie:
Re: przemyślana strategia zamiast patternów
Altar pisze:Była sobie Maryśka. Choć Maryska infantylną jest, to jedank i wielce pociągającą równocześnie. A zatem Maryśka stała sie moim market targetem. I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie drobna kwestia jaką jest to, iż Maryśka zamieszkuje to samo miasto co Ja i zarazem to samo miasto co i moja kobieta. Żeby było zabawniej, Maryśka zna się z moją wybranką. Jak więc upolować Maryśkę?
Ano umówiłem się na wyjaśnienienie pewnej kwestii, która to kwestią wielce istotną jest i rozwianą być musi w trybie ekspresowym. Tak więc po spotkaniu z Maryśka sam na sam wypaliłem:
- Co właściwie miało być celem tego spotkania? - pyta się Marysia.
- Widzisz, pragnąłem ci zaproponować pewną rolę w moim życiu, aczkolwiek z perspektywy czasu, na podstawie tego co dzisiaj powiedziałaś, raczej z tego zrezygnuję.
Pobudznie ciekawości i zabranie cukierka.
- Ale dlaczego?! Co ja takiego powiedziałam!? Jak już zaczynasz mówić to dokończ...
- Po prostu nie sądzę żebyś była taką osobą która na to przystanie, ponieważ zazwyczsaj dopiero starsze dziewczyny potrafią docenić takie układy.
Rzucenie wyzwania dla jej obrazu samej siebie.
- słucham....
- Chodzi o role kobniet w moim życiu. Dzielą się one bowiem na trzy katrgorie; pierwsza z tych kategorii to moje siostry. Moje siostry znam już conajmniej 10 lat, jestesmy ze sobą tak blisko, że śpimy w jednym łóżku, rozumiemy się bez słów i znamy nasze zycie od podszewki. Druga kategoria to moje przyjaciółki... Z moimi przyjaciółkami wychodzę na piwo, pllotkuje, rozmawiamy o jej chłopaku, mojej dziewczynie i generalnie jak to się mówi - nadajemy na tych samych falch... i się pierdolimy. Trzecia i ostatnia zarrazem kategoria to moje koleżanki. Moim koleżankom mówię na ulicy "cześć" i tyle. Poniewaz nie wypada osobną które się zna "cześć" nie mówić. Jednakże z koleżankami nie umawiam się w żaden sposób... czasami tylko spotkamy się na ulicy...
I widzisz... Celem mojego dzisiejszego spotkania z tobą, jest ustalenie do której z powyższych kategori się zaliczasz?
Ładny pattern Bardzo elegancko zawęziłes jej wybory do takich, które tobie odpowiadają. Ja bym jeszcze zakotwiczył te 3 możliwości i odpalając kotwicę niewerbalnie wskazałbym jej odpowiedni wybór.
- Eee... Hehe, a do ktorej z kategorii chciałbyś mnie zaliczyć?
- No widzisz - mówię do niej - pewne z tych kategorii wymagają dwustronnego dogadania się, nieprawdaż?
- Więc... Koleżankom twoją być nie mogę, bo mówimy sobie wiecej niż "cześć" i już któryś raz z kolei się spotykamu. Twoją siostrą również być nie mogę, bo znamy sie zaledwie pare tygodni, nie zaś lata długie. Pozostaje więc kategoria... przyjaciółki plus... może z sexem jeszcze poczekajmy, ale przyjaciółka plus "igraszki" bardzo mi odpowiadaja...
No i kto powie, że patterny lepiejby się tu zdały?
W jaki sposób powstrzymujesz Maryskę przed wypaplaniem wszystkiego swojej kobiecie?
Pozdrawiam, Lechu
"Kobieta zmienną jest, jak mówi poeta. Ale ja nie piszę wierszy, zajmuję się tylko uwodzeniem kobiet."
Re: przemyślana strategia zamiast patternów
Lech Dębski pisze:Lech Dębski pisze:W jaki sposób powstrzymujesz Maryskę przed wypaplaniem wszystkiego swojej kobiecie?
Przede wszystkim ubezpieczam się w postaci wyjawienia "prawdy" mojej kobiecie przedstawiając zdarzenie jako zaistniałe, acz przeszłe. W ten sposób nawet gdy ktoś wyjawia jej sekret, jest ona przeświadczona o tym, iż osobnik ten kłamie przemieszczając fakt na lini czasu, lub po prostu myli się niebędąc zbyt w sprawę wtajemniczonym (dlatego właśnie uważam, iż miłość jest elementem destrukcyjnym; odbiera umiejętność racjonalnego kalkulowania bieżącej rzeczywistości). Jak wiadomo stokroć większe jest prawdopodobienstwo tego, iż dziewczyna uwierzy komuś kogo kocha, aniżeli temu z kim zna się zaledwie...
W przypadku Maryśki sprawa była o tyle ułatwiona, że posiada ona swojego bojfrenda, a zatem trzymanie wszystkiego w undergroundzie leży również i w jej interesie...
Generalnie bez żadnego owijania, nadaję wszystkiemu ramy tak szybko, jak szybko jest to tylko możliwe. Dwustronnie ustalam zasady naszych spotkań i albo dochodzi do porozumienia, albo nie... w kazdym razie statystyka działa.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 2 gości