Patern rzuciłem lasce kiedy powiedziała mi że znam kobiecą naturę. Aż sie prosiło żeby to rozwinąć!

Hmm. Wspomniałaś o kobiecej naturze. Czy ją znam? Powiedzmy, że ją zgłębiam. Tak naprawdę kobieta ma w sobie dwie natury. Nie wiem czy kiedykolwiek zastanawiałaś się jaka jest różnica pomiędzy kobietą kulturalnie zaprogramowaną, a kobietą naturalną!
Kobieta kulturalnie zaprogramowana ma rozmaite ograniczenia które tłumią w niej tą naturalną pierwotna dzikość, bogactwo dobrych instynktów i moc twórczą. Wiesz jak to jest kiedy coś cię ogranicza i czujesz w sobie to narastające uczucie chęci zmiany.
Natomiast kobieta dzika to kobieta w której drzemie potężna siła, odwaga i witalność. To natura kobiety która w niej drzemie i czeka na okazję aby ją odkryć. Często kobiety nie zdają sobie sprawy co naprawdę w nich drzemie i jak silny mają charakter. Tyle tylko - na ich nieszczęście, niewiele jest okazji żeby mogły się o tym naprawdę przekonać.
I to zupełnie przypomina mi sytuacje kiedy rozmawiałem z moją Przyjaciółką Izą. Powiedziała mi wtedy, że miała przez całe swoje życie wewnętrzną potrzebę przebicia się przez otaczającą ją codzienność, rutynę i zwyczajność. I kiedy co raz bardziej była pochłonięta tymi myślami tym bardziej oddalała się od swojej natury. Przyznała się, ze kobieta odkrywa swoją drugą naturę kiedy poznaje kogoś naprawdę interesującego kto potrafi wydobyć z niej te wszystkie uczucia. Dla niej to jest tak ze nagle czujesz jak bije ci serce…jak oddychasz…i to uczucie narastającej fascynacji tą osobą…i kiedy z nim rozmawiasz to cała reszta otoczenia znika…i cały świat staje się tą osobą… budząc różne myśli... mmm… uczucia.
I pomyślałem że to jest tak jak wtedy gdy poznaje się kogoś fascynującego. Ktoś kto w nietypowy sposób potrafi zainteresować sobą drugą osobę. Ze rozmawiając z tym człowiekiem z jakiś tajemniczych powodów zaczynasz odczuwać ta magię na którą czekasz.
Ze mną tak jest, że często zastanawiam się dlaczego tak mało jest sytuacji w których kobieta może przekonać się o swej naturalności i tym co w niej tak naprawdę drzemie. Sytuacji w których nie waha się wziąć od życia to co najlepsze i wyssać z niej wszystko co miała cennego do zaoferowania.
Mnie się wydaję ze zdarza się to tylko odważnym kobietom które wspominają takie wspaniałe momenty swego życia po wielu latach. Powracają do nich wspomnieniami i wiedzą że była to ich przygoda życia.
Ja już będę znikał. Pozdrawiam.