Postautor: VOLVO » pn lut 21, 2005 2:26 pm
a ja student jestem...jeszcze, a szkoda bo to był najprzyjemniejszy okres w moim zyciu, duzo wolnego czasu, duzo przyjemnosci... nie tyle kobiet co bym chcial, ale coz.... no i narazie nie robie nic konkretnego, studia kończę i szukam pracy.... ale zawsze mogę wysłuchać kogos w potrzebie, doradzic czy coś w tym rodzaju.... .no i dla kobiet nie bedę już terapeutą.. kobiety to moge badać i wydawać jedyną słuszną diagnozę: Cierpisz kotku na niedorżnięcie, i leczyc - zalecam 10 seansów u siebie, metodą "aga dziaga", aż poczujesz, że żyjesz
pozdrówka!
Ostatnio zmieniony czw kwie 07, 2005 11:40 pm przez
VOLVO, łącznie zmieniany 1 raz.
Przegrywa tylko ten, kto sam się poddaje.