Bracia coś chyba ze mną dzieje się nie tak. Rzecz polega na tym że poznaje laske i na początku jest bardzo fajnie rozmowa dotyk itp. Drugie spotkanie i wiem że laska mnie kręci bardzo i wiem że mogę działać dalej i nadal mam chęć ją stuknąć. I kiedy dochodzi do rzeczy najważniejszej w tej sztuce to przychodzą mi myśli jakoś tak automatycznie bez mojego świadomego zaangażowania że ona już mnie tak nie podnieca i mi się w ogóle już nie podoba.
A przedtem myślałem że fajna foczka z niej i seks musi być.
To już parę razy mi się zdarzyło.
Co to qurwa jakiś ogranicznik na pewne laski w mojej głowie się uaktywnił czy co ?
Czy miał ktoś kiedyś takiego problema.
Czym to może być spowodowane ?
Będę wdzięczny za pomoc !
Pozdro wszystkim
