taki wypadek ostatnio mi sie zdarzył: popracowałem odpowiednio nad kobietką, zrobiło się bardzo miło, w końcu zabrała sie za mnie (tak wstępnie, przynajmniej ja tak myślałem). Ja niestety olałem jej lmr i olałem sprawe, żeby je wyłaczyć bo była taka napalona i kiedy zaczałem przechodzić do rzeczy troche mnie zjebała


Wypuściła mi krotka piłke że teraz to coś tam mam jej pokazać (tzn że chyba mi zależy na niej czy coś, przeprosić i takie tam). Niby fajna jest ale gdy sie tak 'upodlę' to już po mnie, prawda?
Więc co panowie radzicie? olać sprawe i wziąć się za inną bo tu sie nie da nic odkręcić, czy jednak da sie jakoś odkręcić?
z gory dzieki
pozdrawiam,
kocur